Dziękuję wszystkim za wesołe spotkanie, co tam pogoda, zresztą warunki mieliśmy bardzo dobre i nieprawdą jest, że dach przeciekał :) Mimo cienkiej formy i ogólnego styrania, bo znowu trochę z boku siedziałem - 4ta nad ranem jednak puściła. To już sen na jawie był. Ale był
Niedziela tak sobie fajnie płynęła, że na zegarki popatrzyliśmy dopiero jadąc w keszowej intencji na Częstochowę, no i trzeba było zwrot przez sztag na Breslau...Dzięki, do zobaczenia w terenie