Pień już nie istnieje. Został najpewniej przez dziki rozwalony. Keszyk się uratował. Jest na miejscu. Małego drzewka obok dużego też już nie ma. Przydałoby się chyba zmiana miejsca. Sam keszyk jak zawsze super. Lubię te maskotki bajkowe. Fajnie się zgaduje bajki z dzieciństwa.