Jestem w trakcie kursu jaskiniwego, toteż tego kesza nie mogłem odpuścic. Z braku chętnych towarzyszy wybrałem się sam, ale z ustaloną godziną alarmową z pozostałymi na bazie. Zaciski nie trzymały za mocno, więc kesza odnalazłem bez problemów. Oczywiście gwiazdkowo. GK OUT Tuptulinek.