Dzień pełen wrażeń. Najpierw okazało się, że człowiek siedzi w pociągu i dojeżdża do Pucka a tu nie działa nic i nie ma jak pobrać skrzynek. Całe szczęście właściciel mimo swojej dalszej wyprawy stanął na wysokości zadania i podesłał gpxa. Po instalacji drugiej apki do poszukiwań zaczęło się wyrabianie kilometrów. Jak mnie dawno nie było w tych rejonach. Pucka całkiem nie poznaje a trasa do Gdyni niby przejechana kiedyś rowerem ale jakoś inaczej. Nie spodziewałem się takiego urozmaicenia w keszach i tego że zostawię tu tyle zielonego za same miejsca i niektóre skrzynki. Dzięki i cicho liczę na coś więcej