Udało się przeforsować trochę inną trasę w drodze na zlot żeby rozdziewiczyć tego keszyka i faktycznie się udało. Trochę mnie zdziwiło jak na 4 km przed keszem asfalt zmienił się w polną dróżkę (okazało się, że nie wyłączyłem bezdroży w gps-ie) ale oba modele Suzuki dały lekko radę