Wpisy do logu Żeby nie było tak smutno...
82x
1x
1x
2x Galeria
2020-04-15 10:33
tsalarioth
(
1155)
- Znaleziona
Zdruzgotany wierny przychodzi do rabina i mówi "Rebe, stało się coś strasznego." Rabin pyta w czym problem, a ten mu na to: "Mój syn pojechał do Jerozolimy i został chrześcijaninem!" Rabin popatrzył nerwowo dookoła, żeby sprawdzić, czy nikt nie podsłuchuje. "Ty myślisz, że to coś nadzwyczajnego? Mój syn też!"
Obaj popłakali chwilę i rabin powiedział, że widzi tylko jedno rozwiązanie: pójść do Naczelnego Rabina i zapytać co z tym począć. Wchodzą do synagogi w mieście i szukają Naczelnego Rabina. Wyjaśniają mu swój problem, a ten w wielkim zdenerwowaniu szeptem mówi "Myślicie, że to coś nadzwyczajnego? Mój syn też!"
Znów chwilę pochlipali we trójkę, aż wreszcie Naczelny Rabin postanowił, że sprawa jest na tyle ważka, iż muszą poprosić o radę Najwyższego. Zamykają za sobą wrota Wielkiej Synagogi, zakładają tałesy, otwierają Arkę, biorą Torę i kładą ją na ołtarzu. Naczelny Rabin przykłada do ust szofar i dmie w niego z całych sił, wzywając obecności Najwyższego.
Nagle Arka tonie w przeraźliwie jasnym świetle, rozlega się grzmot i pojawia obraz gorejącego krzewu. Znak, że zjawił się Najwyższy! Wszyscy trzej padają na kolana i Naczelny Rabin mówi "O Wszechmocny, syn tego biednego człowieka pojechał do Jerozolimy i został chrześcijaninem. Także syn tego zacnego rabina pojechał do Jerozolimy i został chrześcijaninem. Ale że nawet mój syn, Naczelnego Rabina pojechał do Jerozolimy i został chrześcijaninem? Powiedz nam co mamy zrobić?" Rozległ się głos z niebios "CZY WY UWAŻACIE, ŻE TO COŚ NADZWYCZAJNEGO? MÓJ SYN TEŻ!".