Plus trzy za wypatrzenie budowli. Wjechaliśmy od frontu, bo brama otwarta. Skrzynka złupiona przed zwiedzaniem, na wszelki wypadek. Sucho i bezpiecznie jej tam. Zabrałam przypinkę z loftami de Girarda, wrzuciłam osiołka, muszelkę i motylka. Jak się łupi mało skrzynek, to się pamięta ;)