Aż szkoda, że akurat nie przejeżdżał tędy pociąg. Trochę się pokręciłem, zanim znalazłem co trzeba, a to dlatego, że jak za pierwszym razem podszedłem do właściwego miejsca, to poza zatkniętą flaszką po Soplicy nie dostrzegłem, co ją podtrzymuje. Dzięki za przygotowanie kesza.