a myśmy poszli, tylko nie tą ścieżką co trzeba i za którymś krokiem but został w błocie a noga poszła dalej bez butatragedia, potem obeszliśmy drugą ścieżynką, kapliczka taka sobie, dzieki. a jak byscie poszli z nami to byscie nie zalowaliby bylo smiesznie. ale faktycznie potem nas komary tak pożarły ze ledwo wytrzymalem dalsza podroz :P