Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Krasnoludzki bruderszaft - AER    {{found}} 10x {{not_found}} 0x {{log_note}} 2x Photo 4x Galeria  

3294676 2020-02-14 14:30 rekomendacja xbakusdaniox (user activity932) - Znaleziona

Wow! To była dopiero przygoda. Może dla niektórych sztolniołazów ten obiekt to pikuś i traktują go jako niewielki i lajtowy. Jednak dla tego, który w sztolniach jest raz od wielkiego dzwonu, taka sztolenka to wielki rarytas. Byłem w Smoczej Jamie jakiś miesiąc temu, ale wtedy zobaczyłem tylko wejście do Krasnoludzkiego Bruderszaftu, jakoś nie chciało mi się tam wchodzić i brudzić, bo miałem w planach jeszcze inne kesze z GC. Dzisiaj wybrałem się w to miejsce specjalnie, aby wejść do czeluści Bruderszaftu i rozprawić się ze skrzynką. Już samo wejście sprawiło mi dużo radości, w sumie jest to moja pierwsza sztolnia, do której trzeba wchodzić na leżąco, jakoś zawsze wybieram te, do których można wejść w normalnej pozycji:)Przyznam się, że zbytnio do eksploracji nie byłem przygotowany - ubrania te, w których chodzę na co dzień i do tego latarka w telefonie. Taki byłem podniecony obiektem, że jakoś nie myślałem jak później pokażę się w takich brudnych ubraniach na ulicy.:DSzedłem cały czas przed siebie, tak jak to jest napisane w opisie. Nie oglądałem w sumie żadnego filmiku z tego miejsca, także miałem dodatkową frajdę, bo nie znałem wyglądu chodników. Bardzo zaskoczyła mnie ogromna komora wydobywcza - w końcu wejście takie malutkie, później zwykły chodnik, a tutaj nagle taka komora. Do skarbu dotarłem szczęśliwie, choć końcówka, to rzeczywiście dla jakiś krasnoludów, ledwo można się było zmieścić.:)Kesz ukryty w należytym miejscu, na pewno będzie wieczny, bo raczej nikt się tu nie zapuszcza, bo po co. Wpis do logbooka i powrót do wyjścia. Wyszedłem z tej dziury z takim uśmiechem na twarzy, że nawet ta brudna kurtka mi nie przeszkadzała.:DOczywiście jak mogłem, wytarłem ją sobie chusteczkami i ruszyłem w stronę Walimia. Fajne sobie zrobiłem walentynki w tym roku, na pewno nigdy nie zapomnę tego dnia, bo przygoda jak dla mnie była zajebista i super się tutaj bawiłem. Każdemu żądnemu przygód polecam się tutaj wybrać, bo naprawdę jest ciekawie. Dopiero po przyjściu do domu zdałem sobie sprawę, że jeszcze jakieś hasło trzeba było odszukać, bo przeczytaniu gdzie to hasło się znajduje odetchnąłem, bo tak się złożyło, że akurat zrobiłem mu zdjęcie.:DZa całość zdecydowanie przyznaję rekomendację! Dziękuję bardzo :D

Obrazki do tego wpisu:
Logbook
Logbook
Jeden z krasnoludów
Jeden z krasnoludów
Po wyjściu
Po wyjściu