Teraz po wpisie JAśka z kropką załapałem o co chodziło w tej piosence, która mu się skojarzyła i którą prawdopodobnie na zawsze zapamiętam
A myślałem, że chodzi o absurd tej sytuacji, kiedy pięcioro dorosłych ludzi idzie gęsiego przez osiedle dość oryginalnych bloków, w niedzielny poranek, miesiąc po Świętach, z czapkami mikołajów na głowach...
Kurtyna.