Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Logs Wokalista    {{found}} 80x {{not_found}} 1x {{log_note}} 12x Photo 3x Galerij  

3272919 2020-01-10 12:30 Victor+ (user activity6824) - Gevonden

Nie uważam siebie za jakiegoś melomana ale nie ma dnia żebym nie włączył youtube'a, choćby żeby leciało coś w tle podczas pracy przy biurku. Słuchawki na uszach mam zawsze w tramwaju czy autobusie żeby nie słyszeć jakie to problemy mają ludzie. Narzekanie starego mohera na brak miejsca siedzącego, jadącego na Rynek Bałucki akurat w godzinach porannych gdzie dorośli, studenci i uczniowie zmierzają do swoich zajęć, ale im się zawsze spieszy będąc na emeryturze... aaa szkoda pisać dalej, bo niepotrzebnie podnoszę sobie ciśnienie na samą myśl ;-)

Jak już pisałem - melomanem nie jestem. Słucham tego co wpada mi w ucho. Przeważnie są to znane zespoły lub znani wokaliści i ich znane piosenki. W odmęty twórczości scenicznej nie wchodzę, nie żyję ich życiem tylko słucham utworów, które odniosły sukces i zapisały się na listach przebojów. Jak mam już wchodzić głębiej w mój gust muzyczny to kilka zespołów/wokalistów, którzy przychodzą mi na pierwszą myśl to raczej będą mocne, charakterystyczne barwy wokalne: Bryan Adams, Phil Collins, Michael Bolton, gdzieś tam Sting, gdzieś tam Robbie Williams, coś tam od U2, jak Freddie wleci to też przyciąga uwagę. Z kobiecych głosów to zdecydowanie Tina Turner. Natomiast na polskiej scenie muzycznej to: Grzegorz Markowski (Perfect), Artur Gadowski (Ira), Marek Piekarczyk, fajny głos miał jeszcze kilka lat temu Grzegorz Skawiński, a z młodszych artystów to czekam aż Mateusz Ziółko trafi w końcu na melodię, która będzie wpadała w ucho i tak powstanie hicior ;-). Czyli w sumie to nie muzyka, a głosy wpadają mi w ucho.

We współczesnych wokalistach denerwuje mnie jak modulują swoimi głosami tworząc różne dźwięki, co nie powiem, że czasem coś fajnego z tego wyjdzie. Później słyszę jakiś wywiad i gość jak mówi ma całkiem inny głosik. Dlatego cenie naturalność i wypisani przeze mnie artyści wg mnie taki warsztat posiadają.

No dobra, mam też 3 wokalistów których mogę słuchać na okrągło, obojętnie co śpiewają, czy własne czy obce piosenki. Największa armata Krzysztof Cugowski, Największa naturalna chrypa Joe Cocker i… Leonard Cohen tak po prostu ;-). Szkoda, że o ich szerokiej twórczości dowiadywałem się wraz ze śmiercią (oprócz Cugowskiego, który jest jak wino). Dopiero ich śmierć skłoniła mnie do przesłuchania tych bardziej i mniej i w ogóle nieznanych utworów.

 

Nie potrafię wybrać jednej więc po selekcji zostało pięć:

Krzysztof Cugowski / Budka Suflera – Tylko dla orłów

Krzysztof Cugowski / Budka Suflera - Czasem warto zacząć jeszcze raz

Joe Cocker – Summer in the city

Leonard Cohen – In my secret life

Phill Colins – Another day in paradise