Znaleziony podczas aktywnego spędzania długiego weekendu. Ja miałem jeszcze gorzej. Kesza nie było widać. Był cały zalany wodą i zamarznięty na kamień. Niestety, ale z pierwotnego maskowania nic już nie zostało. Dlatego pięknego i rzucającego się w oczy niebieskiego peta, zamieniłam na niewidocznego, brzydkiego czarnego.
Obrazki do tego wpisu:Nowy niewidoczny pojemnik