Trafiona podczas przyjazdu na AMP. Znaleziona dopiero za trzecim razem. W miejscu ze zdjęcia drugiego jakaś parka żulińska urządziła sobie "ogródek piwny", przynieśli jakiś stary fotel, z kraty z kuchenki zrobili grilla i ogólnie zaśmiecili to miejsce. Probówałem ich ominąć idąc z drugiej, trzeciej, a nawet czwartej strony ale jakkolwiek bym się nie starał byłoby mnie widać. (Sądze, że w ciepłe, słoneczne dni będą tam przesiadywać.) Dopiero w ostatni dzień mojego pobytu w Poznaniu z samego rana przed godziną 6 keszyk trafił szybciutko w moje ręce. Świetne miejsce! Pozdrowienia z Zielonej Góry!