Piękna pogoda, słoneczko, malowniczy Kazimierz i kesze. To był bardzo udany dzień. Chociaż z keszami poszło mi średnio: 14 OC i 2 GC. Ale wielu nie znalazłam, bo za wysoko, bo podpowiedź nijak nie pasuje mi do miejsca, no i obawiam się, że niektóre mikruski wcięło. Na "wysoko" mam lekarstwo, jeździ ze mną zawsze w bagażniku i któregoś wieczoru zabiorę je na wieczorny spacer. Niepasujące podpowiedzi jeszcze raz przemyślę na spokojnie. Na szczęście jeszcze kilka dni tu spędzę, więc może uda mi się naprawić chociaż niektóre skuchy.
Za wszystkie skrzyneczki bardzo dziękuję :)
Nie wierzyłam, że jestem zdolna do tak desperackiego czynu, a jednak. W pojedynkę nie jest łatwo :)
Pictures for this log entry: