Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Adwentowy Kalendarz Quizowy 2019    {{found}} 126x {{not_found}} 1x {{log_note}} 3x Photo 5x Galeria  

3256734 2019-12-22 00:04 rekomendacja ronja (user activity17252) - Znaleziona

[Szamonix - Wlkp]

Hello,

Dość późno dotarliśmy na event. Wiadomo - praca, obowiązki, praca, praca, mgła na drodze (chwilami jak mleko, z zerową widocznością). W leśniczówce tylko Szanowni Organizatorzy Finału, LadyBird z Miśkiem i dawno nie widziany PrezesKiler. A reszta? Pocięła w las za FTF-ami. No dobrze, pozostało złapać jakikolwiek zasięg, żeby mieć szansę na odpalenie ostatniej zagadki. I w końcu ten moment nadszedł. Night_time szybko machnęła palcami po klawiaturze, ja wbiłem kordy w GPS-a i niepomni własnych przestróg ("nie łap pierwszy, bo znowu będzie za rok na bagnach, a po diabła to nam?") poszliśmy z LadyBird do celu. Mgła całkowicie otuliła las, w świetle latarek nie było nic widać. Nasłuchiwaliśmy po drodze, czy ktoś nie zaiwania po FTF-a, ale nic - tylko cisza. Nawet dziki się pochowały - wiadomo, w czasach ASF-u lepiej się nie wychylać ;)  W strefie ZERO pusto, żadnych śladów poszukiwań. Czekamy, czy robimy? Robimy, bo w głowach pojawił się iście szatański pomysł. No i night_time dziabnęła pierwsza kesza. Stało się, las zdębiał, czas się zatrzymał na chwilę ... W świetle czołówek widać było na kroplach mgły tajemniczy napis Grünberg. Przez moment zaświtała w głowie myśl, by go odłożyć bez wpisu i przyjść później, ale tradycja zobowiązuje - za rok night_time urządzi niespodziankę :)  Postaliśmy jeszcze z nadzieją, że ktoś dojdzie do nas. Nic z tego, wróciliśmy więc do leśniczówki. Znacznie później zobaczyliśmy światła czołówek, mijające wiatę z dużą prędkością, zdążające w kierunku Finału. A jeszcze później eka powróciła z poszukiwań. Część została, część szybko opuściła miejsce. Posiedzieliśmy do 3 nad ranem, ogarnęliśmy gospodarstwo i rozjechaliśmy się do domów. Świetnie zorganizowana impreza, kolejny AKQ za nami. Do zobaczenia za rok, z Kalendarzem, a z Wami pewnie szybciej :)  Pzdr, Wojtek