Log entries Marian i Hydra
27x
1x
10x
2x Gallery
2019-11-22 11:59
Cezex
(
6216)
- Found it
Miał sobie człowiek pospać dnia następnego albo porobić konstruktywne rzeczy, a tu przyszła wieść o nowych przygodach Mariana. Zawsze chciałem zwiedzić postnuklearny świat. Takie zboczenie.
Mogłem go zgarnąć już wcześniej, ale lenistwo plus problem logistyczny odłożył ten plan na dzień następny. Wsiadłem w kibla, a raczej jego wersję neo, do Żyrardowa, a gdy tam dotarłem, dosiadłem swojego czerwonego rumaka, skierowałem się na główną aleję miasta i tym razem ruszyłem na południe. Walka chyba jeszcze trwała, bo co i rusz w gębę obrywałem falami uderzeniowymi, a gdy dojeżdżałem do miejsca wyznaczonego przez gps, moim oczom ukazał się las, a raczej to, co z niego zostało. "Ale urwał" - pomyślałem. "Będę świecił przez rok. Dobrze. Zaoszczędzi się na prądzie w domu".
W punkcie docelowym wpakowałem się pod wiadukt, oczywiście w momencie gdy przejeżdżał jakiś pociąg, bynajmniej nie towarowy... Dobrze, że chociaż odczekałem z otwieraniem skrzynki do momentu, aż ten zniknie na horyzoncie, bo podejrzewam, że na stacji w drodze powrotnej czekałby na mnie komitet powitalny... Marian jak zwykle narozrabiał i trzeba go ratować, by dalej mógł mieć przygody, a my skrzynki. Nic to - zabierzemy to do chłodni, by nie capiło, a potem porzucimy dowody w jakimś ustronnym miejscu, żeby się w spokoju zutylizowały, zanim ktoś je znajdzie.
Na spokojnie zabrałem co moje i wróciłem do Warszawy. Tym razem nie siałem zgorszenia wśród współpodróżnych. Nawet się do nich uśmiechałem, mając w świadomości, co mam w skrzynce. Ach, tak to na linii łódzkiej można jeździć ;)
Pamiętajcie więc - jeśli ktoś się uśmiecha do Was w pociągu na kolejowej linii nr 1, to znaczy, że należy brać nogi za pas albo przynajmniej pod płaszczem odbezpieczyć pistolet maszynowy. Tak na wszelki wypadek ;)