2019-11-11 11:14
grrrusza
(
2961)
- Didn't find it
To już niestety ostatni dzień w Złotym Potoku. Dałam sobie czas do 13:00, a potem w autko i do domu. Więc najpierw rzeźba kobiety z dzbanami na rynku, potem zespół pałacowo-parkowy, piękna w jesiennych barwa aleja klonów i dalej w las do miejsca, z którego godzina wystarczy na powrót. Jeszcze dwa krótkie postoje przy ślicznym kościele Św. Mikołaja i monumentalnej Św. Annie. I wracamy do reala. Jutro wtorek, a jakoby poniedziałek. Dziękuję za wszystkie kesze, które urozmaiciły mi dzisiaj zwiedzanie :)
Dwa pnie, dwie dziury, a kesza ani jednego :(
Obiecałam sobie, że jak następnym razem będę jechała na SOG to zabiorę zestawy reaktywacyjne. I co? Znów zapomniałam.