Wpisy do logu Snuffer- "Twierdza Zegrze - Fort Beniaminów" 103x 1x 7x 8x Galeria
2017-08-01 17:33 Morientez (71) - Znaleziona
W ostatni dzień "keszerskich przygód", przebywając na szkoleniu w pobliskim ośrodku, temperatura znów dopisała z nawiązką. Późnym popołudniem było grubo ponad 30 CCiężko było oddychać w takiej temperaturze, nie mówiąc o kilkugodzinnym wysiłku jakim był marsz i zwiedzanie. Pierwszy odcinek drogi nieco mnie zaniepokoił, z uwagi na problemy z sygnałem GPS w telefonie. Już myślałem, że z ataku na skrzynkę nici. Z tym problemem się uporałem, ale duchota nie odpuszczała. Myślałem, że jestem w jakiejś Amazonii. Kiedy dotarłem w okolice skrzynki mogłem już wyciskać koszulkę z siódmych potówNikt nie mówił, że będzie lekko. Ze znalezieniem skrzynki miałem niemałe trudności. Teren przeczesałem kilkukrotnie, aż w końcu udało się. W pobliżu mogłem się nieco ochłodzić - z obiektu na wzór jaskini czuć było zimny powiew. Nie wiedziałem, że na miejsce dotarłem od mniej atrakcyjnej strony. Kiedy udałem się dalej, zacząłem brnąć w piachach i wspinać się po pagórkach. Moim oczom ukazał się fantastyczny widok pozostałości po bardzo rozległym, klimatycznym forcie. Dzień zbliżał się ku końcowi, więc musiałem się spieszyć, aby zdążyć poddać dokładnie cały teren eksploracji. Po kilku wzniesieniach, przy tak wysokiej wilgotności powietrza myślałem, że wyzionę ducha. Najciekawsze ruiny były dopiero przede mną. Podczas robienia serii zdjęć musiałem wspomagać się już silną latarką. Jeszcze miałem wystarczająco energii na kilka zabawnych selfieByło już po 21, a do bazy noclegowej pozostało mi kilka kilometrów drogi przez nieznany las. Mogłem polegać jedynie na smartfonie. Na szczęście temperatura zaczęła być moim sprzymierzeńcem i tego późnego wieczora oscylowała w granicach 27 stopniW drodze powrotnej zwiedziłem jeszcze jedynie z zewnątrz "Leśne Ranczo", w którym początkowo myślałem, że straszy...Na szczęście to były najprawdopodobniej odgłosy młodych zwiedzających przechadzających się tej niezwykle upalnej nocy po lesie wraz z opiekunem. Do miejsca noclegowego dotarłem lżejszy o kilka litrów wody, ale bardzo usatysfakcjonowany wyprawą :-)