Ostatnia skrzynka dzisiejszego dnia i oj... dała nam popalić

Najpierw szukaliśmy w złym miejscu, GPS wariował i szczerze powiedziawszy po pewnym czasie my razem z nim

pod czujnym okiem pana strażnika przemacaliśmy dosłownie wszystko. postanowiliśmy przejść w nieco inne miejsce - tam też bez rezultatu. i nagle, gdy już mieliśmy się poddawać, GPS wskazał, że jesteśmy 5m od skrzynki. Gdy ja mówiłam 1m Michał już z uśmiechem na twarzy trzymał ją w rękach ;)
Wielkie dzięki za tego kesza!
Kasia&Michał