Wielkie dzięki za kesza, szukałam kapliczki rok temu pod koniec lata ale bezowocnie. Dziś udało się! Nie zasłaniały jej liściaste drzewa, wzięłam kalosze bo za pierwszym razem też szlam po kładce z pnia.
Woda w Brusience tak jak napisał właściciel - krystalicznie czysta, miejsce odludne, czyste, dzikie, coś pięknego.