Taki miś jak, ja wsiadł na rower..., praktycznie to druga dłuższa
przejażdżka tego sezonu. Trochę przesadziłem, bo w sumie mi wyszło
ponad 50km i w zadku to czuję.
Tym razem bez przeszkód, dobrze typowałem wczoraj - giepsa włączyłem tylko aby kordy, do analizy pobrać
W keszu były takie okulary, że musiałem zatrejdować - bryle poszły za bierkę szachową i notes.
Pięknie dziękuję za kesz i Żywiecko pozdrawiam.