Keszyk również nie znaleziony. Niestety szukałem już po ciemku, a i przyczepił się do mnie jakiś "koleś" pytając: "czy mam na coś ochotę?" Uznałem że to znak by na dziś odpuścić i pewnym krokiem ruszyłem w stronę auta:) Sądzę że skrzyneczka nadal jest na swoim miejscu, tylko akurat dziś jej się upiekło
Ja tu jeszcze wrócę!