Zapowiadał się piękny niedzielny dzień i w dodatku ostatni dzień lata więc postanowiliśmy wybrać się na keszowania i dokończyć ścieżkę Demony Słowian i przy okazji załapać okoliczne skrzyneczki. Akurat trafiliśmy na zawody wędkarskie
a że względu na pogodę to w lesie spotykaliśmy całe rodziny grzybiarzy.... więc mieliśmy dodatkowe atrakcje. Do tej obliczenia współrzędnych skrzynki, przysiedliśmy na ławce między zawodnikami wędkarskimi...uuuu... Jak się ryba urwała to uszy więdły
Kordy szybko obliczone, kesz zlokalizowany, szybki wpis i w nogi.
Dziękujemy Ojcu Założycielowi za fantastyczną ścieżkę, czasami przerażające historię i przedstawienie mnóstwa Demonów Słowian, za uroczy spacer i fajną zabawę. Pozdrawiamy i do zobaczenia gdzieś na keszerskim szlaku...