A my nie mieliśmy żadnych przygód.Wprawdzie leciał do nas mlody ogarek,ale nie można tego zaliczyć do przygód,bo zatrzymał się przy świeżo psadzonych polnych różyczkach,które stanowią granicę posiadłości!Natomiast podobały sie nam łąki,zauroczły nas kaczeńce ,wiosenna zieleń brzóz i cisza.Za to gwiazdka.Dziękujemy.