Udało się za drugim podejściem! Za pierwszym razem wpatrywaliśmy się w ten uroczy płot i właściwe nic keszopodobnego nie widzieliśmy. Już byliśmy gotowi obstukiwać i badać dachówki ale szybko się poddaliśmy. Za drugim podejściem wystarczył tylko rzut okiem! Obyło się bez jakiś dziwnych operacji. Miejsce urocze, fajnie było je poznać. Dzięki za kesza!