Tym razem nawet nie zdążyliśmy dojść do punktu wskazanego przeza GPS - drzewo wyłoniło się z ciemności i zalśniło jak diament, niebiosa się otwarły i usłyszeliśmy chóry anielskie... No dobra - nie było aniołów ani poświaty. Po prostu to drzewo jest na prawdę charakterystyczne. TFTC