Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Cmentarz ewangelicki Huciska    {{found}} 30x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x  

3118888 2019-07-08 17:55 miiol (user activity1805) - Znaleziona

W ramach testowania czy domowe zwierzęta nie pożrą się pozostawione same w domu, na dłużej niż 3 minuty, postanowiliśmy spędzić popołudnie i wieczór produktywnie, a więc oczywiście przyszła nam na myśl przejażdżka rowerowa połączona z keszowaniem. Wybraliśmy sobie zaległy odcinek rowerowego pierścienia wokół Poznania w północno wschodnich jego zakamarkach w okolicach od Murowanej Gośliny do samej Puszczy Zielonki. Przy okazji zahaczyliśmy o kilka kolejnych skrzynek z nowego szlaku czerwonego Valentina. Akurat na tyle długi dystans wystarczył żeby poczuć go w nogach ale nie koniecznie trochę wyżej. Trafiliśmy genialnie. Po upałach z ubiegłych tygodni nie został już ślad. Momentami nawet musieliśmy wyciągać z sakw bluzy z długim rękawem. Pogoda idealna na leszowanie leśne a i o dziwo nie było komarów. Udało nam się znaleźć prawie wszystkie z zaplanowanych na dzisiaj skrzynek. Złapaliśmy też dnfa, czy dwa ale to życie samo. Tutaj szczęśliwie poszło szybciutko, co dziwne bo korkami trochę rzucało. A kiedy blisko (za blisko!) nas przebiegł jak torpedy dzik to wystarczyło żeby sprawdzić podpowiedź i nawet fotkę spoilerową. Takie emocje na tym cmentarzu. A jeszcze tuż przed podjęciem jednej skrzynki, kiedy czekaliśmy aż przejdą ludzie nagle zza zakrętu wyłonił się pan rolnik. I nie byłoby w tym nic niezwykłego gdyby nie to, że za panem rolnikiem jechał traktor załadowany sianem i prowadzony przez, na oko, dwunastolatka z asystującym mu na oko siedmiolatkiem. Kierowca i pilot ukłonili nam się uśmiechnięci… Ach ta wiejska kindersztuba. Staliśmy tam przez chwilę pod wrażeniem tego niecodziennego widoku. Kto wie, może to przyszły Kubica. Kiedy już doszliśmy do siebie, mogliśmy nurkować po kesza. Dziękujemy Ojcu Założycielowi za pokazanie nam tego uroczego miejsca. Pozdrawiamy i do zobaczenia gdzieś hen hen na keszowym szlaku albo na najbliższym iwencie.