Kolejne "spacerowe" keszowanie
Miało być łatwo i przyjemnie a skończyło się " jak zawsze". Karpik złowiony prawie że z samochodu, dlatego postanowiliśmy przespacerować się do OP8TQJ Niestety inni wędkujący uniemożliwili jej podjęcie. Na pocieszenie zrobiliśmy OP8TR3. I teraz pytanie, wracamy czy idziemy do "przodu". Wybraliśmy drugi wariant... W skrócie, przedzieraliśmy się przez nieskonczone krzaczory a na sam koniec, żeby było śmiesznie musieliśmy przejść przez prywatne podwórko modląc się żeby furtka na ulicę Fabianowską była otwarta...
Najbardziej uchachany był tym wszystkim Ignacy "wiszący" na mojej klacie. I tak zeszły 3 godziny... Dzięki za skrzyneczki!