Znaleźć kesza to jedno. Wyciągnąć to drugie. Gorzej jak wpisujesz się kawałek dalej a nagle przy miejscu ukrycia wyrasta człowiek i za nic w świecie nie chce sobie pójść ???? ostatecznie udało się bezpiecznie odłożyć kesza. Absolutny koniec logbooka - nie wzięłam zapasowego niestety ;( podjęte z epickimrozpruwaczem
TFTC