Skrzynka wpadła w nasze ręce dzięki uprzejmości tATO. Keszja od razu ją dopadła i dość szybko udało się jej uwolnić Mickiego. Z ponownym uwięzieniem już nie było tak prosto...
Potem jednak udało nam się wyplątać z opresji (choć zajęło to dłuższą chwilę) i nawet nauczyliśmy się w sposób prawie powtarzalny uwalniać i więzić... Ale frajda! Dziękujemy!