7 kilometrów na rowerku i już byłam przy kapliczce
Oczywiście jak to ja, zapomniałam pisadła, więc załączę zdjęcie logbooka. Co ciekawe na górnej kondygnacji wyrosło sobie drzewko
A chowanie naprawde fajne, bo znalazłam kesza chyba za 2 czy 3 macnięciem :P