My również w tym rejonie nie byliśmy przeszło 10 lat. Okolica nie do poznania bardzo in plus. Dziękujemy za pretekst do spaceru. Zagadka rozwiązana, kordy policzone, miejsce ukrycia wielce prawdopodobne. Idziemy na miejsce i . . nic. Wracamy do keszowozu i jeszcze raz przejeżdżamy obok wyliczonych kordów. A spróbujmy jeszcze raz poszperać tu i tam. I warto było , mamy go.