FTF :)
Pogoda nie za bardzo sprzyjała wojażom, ale zostałem odpowiednio zmotywowany, więc przejechanie wzdłuż całego Poznania nie było dla mnie problemem.
Deszczyk siąpił, parasola brak, mkniemy przed siebie. Mimo że służbowy samochód, to zostawiliśmy go przed wjazdem na polną drogę, bo różnie to bywa.
Wiewióra dość szybko wyskoczyła ze swego ukrycia. Przyjemny keszyk. Gdyby następcy szli od zachodu, to pewnie byśmy się spotkali.
Dziękuję!