Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Syrenka w Poznaniu?    {{found}} 14x {{not_found}} 2x {{log_note}} 1x  

3042831 2019-04-17 16:39 miiol (user activity1805) - Znaleziona

My to z Syrenek to chyba najbardziej tę Kopenhaską lubimy, a ujmując sprawę ptriotycznie to warszawską, ale tę na ścianie w mieszkaniu skrobniętą przez pana Picassa. Niemniej tutejsza też nam się spodobała. A wybieraliśmy się w odwiedziny od miesięcy. Starołęka nie jest naszym bezpośrednim sąsiedztwem i stąd tak dużo skrzynek tak długo czeka na tak nielicznych, czy jakoś tak to było. Dzisiaj po panienkę Syrenkę podeszliśmy zbiorowo. W planach mieliśmy właśnie doczesywanie Starołęki z poodgadywanych a niepodjętych skrzynek zagadkowych i może kilku mulciaków no i może letterbox pobliski skoro już wodery i te sprawy. Tradycyjnie wyszło zupełnie inaczej niż planowaliśmy. Początkowow miał być to kameralny damski wypad. W tak zwanym międzyczasie ekipa powiększyła się z AA-TEAM i nas o Darth GyrroS, Darth Zuzię i Zuzialol. I ostatecznie plany zostały zmodyfikowane bo tutaj, na Starołęce, to każdy ma inne a nie ma innych skrzynek i ... przy braku porozumienia po co w pierwszej kolejności, "ale, łe tam, ja już to mam" postanowiliśmy, że nie mamy jeszcze i to nikt z nas Leśnego duktu. Spacer po lesie przydał się tym bardziej, że chwilę wcześniej nurkowaliśmy jak powstańcy w kanałach i wizja czystego powietrza na wszystkich działała pocieszająco. Tak więc rozpoczęliśmy od Syrenki, która nie opierała się zbyt długo, następnie ruszyliśmy "po sąsiedzku" na Leśny dukt, zdobywając go w całości - skrzynki bardzo przyjemne, przyjazne, a zbierane w zachodzącym słońcu jeszcze zyskiwały na uroku. Kusiło nas jeszcze na Dęby rogalińskie, ale Woźnica GyrroS był już umówiony w mieście i twardo zakreślił ramy czasowe dzisiejszego wypadu. Następną razą zatem. A dziś dziękujemy za zabawę, która w miażdżącej większości sponsorowana była przez mstachula właśnie, zważywszy co udało nam się złapać. Dzięki za zadbane skrzyneczki i okazję do spaceru w pięknych okolicznościach przyroy. Woda migotala, słońce świeciło i grzało, a Zuzialol znalazł oprócz skrzynki kleszcza. Pozdrawiamy i do zobaczenia na keszerskim szlaku.