Niestety ale pojemniki (dwa) były w stanie agonalnym - otwarte i brak wnętrzności. "Przemalowałem" na czarno ten wściekły żółto-zielony pojemnik + nowy logbook i ukryłem w tym samym miejscu lecz bardzo nisko pod ... wiadomo czym - część gałezi niestety została odrąbana i była to jedyna rozsądna miejscówka. Dzięki za pokazanie fajnego miejsca!