Było wesoło, bo kesz wylądował piętro niżej. Cóż było robić - brutal force - na 3..4.. odsunelismy krate i Qbacki wydobył skryzneczkę. I jak już było po wszytskim to z "nikąd" pojawił się jej własciciel, którego przy okazji serdecznie pozdrawiam. W ramach sentymentalnych odwiedzin Warszawy. Dzięki i pozdrawiam.