Wpisy do logu Kwiat Paproci ❀ 4x 1x 5x
2019-03-30 15:00 atris (4784) - Znaleziona
Zdecydowanie najbardziej przerypany kesz jakiego przyszło mi szukać. A i tak przy tej skąpej ilości informacji nie poszło aż tak źle, głównie dzięki pomocy Weskera, bez którego pewnie ciągle bym szukał. W sumie przy trzech podejściach poświęciłem na niego ponad 6 godzin - to coś powinno wam powiedzieć o poziomie trudności. Której notabene autor nie do końca przemyślał. Pod koniec października, kiedy autor ją zakładał, lub w listopadzie, kiedy wypadło pierwsze i do teraz jedyne znalezienie, pewnie poszukiwania szły dość sprawnie. Teraz, wczesną wiosną, kiedy teren zaczął pokrywać się bujną roślinnością trudność zadania dramatycznie wzrosła. Nie chcę myśleć z czym będą musieli zmierzyć się Ci którzy spróbują za miesiąc lub dwa.
Miejsce startu znalezione szybko, w drugiej sprawdzonej lokalizacji. Wydumałem czego powinienem szukać dalej, ale ulewa przeszkodziła w kontynuowaniu. Drugiego dnia kolejna próba, teren porządnie obszukany, ale nie znalazłem ani tego co wydumałem, ani niczego innego co dałoby do myślenia. Piszę z prośbą o pomoc do Weskera (poprzedniego znalazcy) i dostaję garść informacji. Okazuje się, ze wydumałem dobrze, ale zdaje się, że szukam rzeczy jednak trochę mniejszych i bardziej rozrzuconych. Trzeciego dnia zarezerwowałem sobie dużo czasu, zabrałem partnerkę w niedoli i zabieramy się do roboty. Po dłuższej chwili (jakichś 40 minutach) odnajdujemy co szukamy równocześnie - ja (jak się później okazuje) etap 4, ona 5. Cofamy się do początku żeby określić tendencję i idziemy dalej. Niedługo później docieramy do etapu, nazwijmy go, X. I tu trop ginie. 1,5h później, a my ciągle nie mamy X+1 (ani żadnego X+n). Teren obszukany aż nadto dokładnie, i bliżej i dalej, morale zaczyna upadać. Wysyłam prośbę do Weskera o pomoc, ten lituje się i po krótkiej chwili wysyła nam zdjęcie finału (jak dobrze że je zachował). Co widzę na zdjęciu - widzę nasz etap X, tylko coś mi nie pasuje. Powinna być norka, zagłębienie, jak zwał tak zwał, a w niej kesz. A nie ma. Okazuje się, że konar/korzeń który tworzył sklepienie tej norki się załamał i finał został pogrzebany pod ziemią, całkowicie znikając z widoku. Po odkopaniu odnajdujemy i mityczny kwiat i skrzynkę, w sumie w niezłym stanie, jeśli nie liczyć ubrudzenia ziemią. Po dokonaniu wpisu, jako tako poukładaliśmy to aby inni dali radę to jakoś znaleźć.
Wnioski finalne: trudność 4.5 faktycznie oddaje to co was czeka. Etapy 3, 4 i 6 zastaliśmy uszkodzone (oderwane). 4 udało się naprawić, 3 i 6 nie było jak. Finałowi przydałaby się wizyta autora, żeby zobaczył co zrobić z obecną sytuacją.
Lubię dobre wyzwanie, ale to już było przegięcie. Daję znakomitą, ale zbyt wiele przekleństw wymamrotałem pod nosem na rekomendację.