Dziękówa. Przy okazji kesza znalazłem coś, co zawsze w lesie chciałem znaleść. Zrzucone naturalnie "poroże". No może to za dużo powiedziane, ale jednakMocno już nadgryzione zębem czasu, więc zostało w lesie. Smutno patrzeć, jak telegraf został zaorany. To już nie ten las z dzieciństwa...