2011-04-03 12:56
Stryker
(2107)
- Znaleziona
Podjeżdżam i widzę, że przy źródełku zaparkował Golf III, otwarta klapa, cały bagażnik pięciolitrowych pojemników napełnionych cudowną wodą i starszy jegomość maszerujący z trzema takimi pojemnikami od źródła. Starszy Pan, lat 79 (podał dokładną datę urodzenia), cały życiorys mi wygłosił jako wstęp do rozmowy - gdzie urodzony, gdzie szkoły kończył, jak zdał maturę, jakie zna języki, gdzie pracował. Dobre dziesięć minut.<br />
Dalej była historia o tym jak uciekał przed sowietami, budował katedrę ("może pan sobie poczytać w internecie, to się pan dowie z kim ma pan do czynienia, ha!"), jak to w piątki na "erteelu" można wygrać milion (tutaj streszczenie zasad milionerów). Starszy człowiek nie oczekiwał dyskusji, po prostu mówił.. z tematu na temat, pewnie z pół godziny. W końcu dotarł do tematu wody (jak podjechali kolejni chętni z butelkami). Podobno pije ją od czterdziestu lat i używa do sporządzania kompotu z pigw. Tutaj historia pigw, że kompot na święta, historia świąteczna itd. Kiedy niezbyt grzecznie zacząłem się rozglądać po drzewach w poszukiwaniu potencjalnego miejsca ukrycia kesza - odpuścił (przez cały czas trzymał w rękach 15l wody!). Zakończenie powaliło mnie zupełnie: "moja żona w aucie siedzi, jak coś więcej pan chce posłuchać to ona lubi opowiadać"..<br />
<br />
Do rzeczy - z kesza wylałem wodę, wysuszyłem logbook, zmieniłem pojemnik, dodałem strunówkę. Mam nadzieję, że ww. czynności w połączeniu z miejscem ukrycia pozwolą keszowi pobyć tam jeszcze trochę. No chyba, że zje go drzewo, co się przecież często zdarza.<br />