Hehe, taką wialnię to mój wujek na wsi ma, a nawet dwie:) Jest używana do dziś, nawet kiedyś sam miałem przyjemność przetestować ten cud technikiTrzeba przyznać, że trochę to męczące jest to kręcenie, ale wujek miał na to sposób - silnik z pralki i odpowiedni łańcuch ]-:>