Po ciemku nie widać tych kolorów Blackjacka, więc dobrze, że było zdjęcie. Na obejrzenie maszyny miałem trochę czasu, bo w okolicach ukrycia pojawiła się pewna pani, którą nawet przez pewien czas podejrzewałem o bycie keszerką. Dobrze się złożyło, bo przy bliższym poznaniu mural zyskał w moich oczach.