Strażak w końcu złapany. Kiedyś dwa razy odbiłem się od pustej miejscówki. Dzisiaj mimo zimnego wiatru i początków przeziębienia udało się znaleźć kesza. Warto było nadrobić drogi powrotnej do domu z popołudniówki w pracy. Dzięki. Pzdr.
Niebawem przeniesienie.