Wpisy do logu JAK PO SZNURKU 1 21x 0x 2x
2019-01-30 17:50 Dombie (1928) - Znaleziona
Już od dawna się zbieraliśmy z Hobbitami na lukujowe skrzynki-cuda. W końcu - wykorzystując zimowe ferie - postanowiliśmy, że choćby się waliło i paliło, to pojedziemy. Pogoda nam dziś wybitnie nie sprzyjała - możliwe, że stała się przyczyną naszych niektórych dzisiejszych niepowodzeń. Na pewno sprawiła, że kolejnych kilka dni musiałem spędzić pod kołderką kurując nawrót niedoleczonej do końca grypy. I choć ostatecznie udało nam się w całości zdobyć zaledwie cztery (słownie: 4) kesze, to i tak się nam podobało i na pewno wrócimy po następne (mam nadzieję, że jak najszybciej...).
Po spotkaniu z Cezexem wracamy do lukujowych wyzwań. Niestety, pogoda już nam się mocno dała we znaki i choć mamy już na koncie trzy piękne zdobycze, to już wtedy czuliśmy w kościach, że dorzucimy do nich dziś może dwie, góra trzy następne. Jak się okazało nawet to przeczucie było zbyt optymistyczne. Tak czy inaczej, postanowiliśmy zająć się prawdziwym keszowym "zagłębiem" wychodząc z założenia, że przynajmniej nie będziemy musieli zbyt dużo łazić, co przy dzisiejszej pogodzie było chyba najbardziej uciążliwe. Jedynym plusem tej pogody było to, że mugoli było jak na lekarstwo, a ci, którzy się pojawiali myśleli chyba tylko o tym, by jak najszybciej dotrzeć w swoje domowe zacisza.
Dość szybko namierzyliśmy schowanko z zasobnikiem, po czym zabraliśmy się za wykonywanie instrukcji. I tu zdaje się wyszła przewaga starodawnych urządzeń "analogowych", w prawidłowym funkcjonowaniu których nie przeszkadzała ani temperatura, ani pora roku, ani inne dźwięki, hałasy czy zakłócenia. Co prawda nie byliśmy do końca pewni prawidłowości naszego odczytu i na wszelki wypadek przygotowaliśmy się na ewentualne drugie, trzecie, a nawet czwarte podejście, ale okazało się, że nasz odczyt był prawidłowy i całkiem wkrótce cieszyliśmy się z podjęcia finału :)
Bardzo dziękuję za świetną zabawę!