2019-01-27 01:25
Dombie
(
1928)
- Gevonden
Najpierw miał być dalszy ciąg Bydgoszczy. Ale jak to zwykle bywa rzeczywistość i całe stadko czynników, które z grubsza można by określić jako force majeure spowodowały, że niemal w ostatniej chwili postanowiliśmy wyruszyć do Ksawerowa, żeby dokończyć to, co pozostawało niedokończone. Niestety, było już zbyt późno, żeby skutecznie umówić się na herbatkę z Ojcem Założycielem, ale kto wie, może jeszcze w te okolice powrócimy...
Na szczęście nielotowe potknięcie okazało się jedynie chwilową słabością i tutaj poszło nam jak z płatka. Całe szczęście, bo gdybym miał się dłużej przyglądać tej maka-bryle to nie zdołałbym później wyprzeć tego obrazu z mojej pamięci. A wyprzeć trzeba, żeby spać spokojnie. Dzięki Ojcu Założycielowi oraz jego staranności w wykonaniu schowankowego pojemniczka można mieć mimo to miłe wspomnienia z tego miejsca.
Dlatego dziękuję bardzo!