Logs Ksawerów Wita"Zachód"
164x
0x
0x
3x Galerij
2019-01-27 00:35
Dombie
(
1928)
- Gevonden
Najpierw miał być dalszy ciąg Bydgoszczy. Ale jak to zwykle bywa rzeczywistość i całe stadko czynników, które z grubsza można by określić jako force majeure spowodowały, że niemal w ostatniej chwili postanowiliśmy wyruszyć do Ksawerowa, żeby dokończyć to, co pozostawało niedokończone. Niestety, było już zbyt późno, żeby skutecznie umówić się na herbatkę z Ojcem Założycielem, ale kto wie, może jeszcze w te okolice powrócimy...
Właściwie to najpierw podjechaliśmy do Willi Hoffmana, ale kiedy wysiadaliśmy z keszowozu, zwróciliśmy uwagę na grupę młodych patriotów prowadzących ożywioną debatę na pobliskim przystanku tramwajowym. Uznałem, że lepiej nie kusić losu i zaproponowałem Werronie w przekonujący sposób, żebyśmy rozpoczęli zdobywanie ostatnich pięciu keszy z tej ścieżki od drugiej strony. Werrona w pierwszym odruchu się zgodziła, ale potem jeszcze długo mi marudziła, że ona by wiedziała jak ich zmienić w łagodne baranki. Generalnie to ja się z Werroną w tej kwestii zgadzam, że to, że ona by ich skutecznie zmieniła w baranki nie oznacza, że ja nie zarobiłbym swoich bęcków. Jakoś już tak mam, że wzbudzam żywsze uczucia patriotów...
Tak, czy inaczej trafiliśmy do ostatniego ze słupów granicznych i tutaj potwierdziły się znane słowa "nie znacie dnia ani godziny". Przyzwyczajony do schowanek z wcześniejszych słupów granicznych zacząłem się rozglądać za czymś znajomym i całkiem zwyczajnym, a tu Werrona pokazuje mi... "tylko logbook".
No czad po prostu :)
Zaiste - znakomite!