Niesamowite, że ten most wciąż wisi - robi ogromne wrażenie. Przy skrzynce jak zwykle pierwszy był Olix, któremu też przypadła brudna robota z workami - dziękuję w imieniu reszty drużyny;) Prawie na keszu ukryta lezy sobie flaszeczka obcego pochodzenia, nawet trochę pełna - nie ruszaliśmy żeby jej właściciel podczas poszukiwań nie dobrał nam się do kesza.