Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Marcin Kasprzak    {{found}} 105x {{not_found}} 6x {{log_note}} 1x Photo 3x Galeria  

2973575 2019-01-07 22:45 Dombie (user activity1928) - Znaleziona

Początkowo plany były trochę inne. Już w zeszłym roku zamierzaliśmy wrócić do Ksawerowa, żeby dokończyć sobie pewną miłą ścieżkę, a potem jeszcze poszwendać się w bliższej i dalszej okolicy. Wtedy w ostatniej chwili zmieniliśmy plany, a tym razem zmieniliśmy plany właściwie prawie od razu. No i zamiast Ksawerowa padło na stolicę. A że oboje z Werroną mamy tu jakoś duże zaległości to było w czym wybierać. W końcu zdecydowaliśmy się na okolice Cytadeli - bo łażenia niedużo, a i główny punkt programu, czyli ścieżka straconych, zapowiadał się ciekawie.

To ja powiem jak było.

Kiedy przyszliśmy już do miejsca kordowego i przeczytaliśmy sobie co tam było do przeczytania powiedziałem coś mniej więcej takiego: "Nie, Foto by nie wsadził niczego w ten mur. To musi być tu...". I zacząłem przeszukiwać ocznie wspomniany niewspomniany obiekt. Należy się tu małe wyjaśnienie. Nie jestem jakimś fetyszystą obiektów murowanych i zasadniczo nie mam problemów, żeby w sposób kulturalny wkomponować czasem coś w elementy architektury. Ale w niektórych miejscach pojawia się we mnie irracjonalny opór przed takim działaniem. Na przykład nie użyłbym płyt nagrobkowych do zbudowania sobie podmurówki ogrodzenia i że nie wsadziłbym kesza poświęconego komuś kto oddał życie w obiekt, w którym się to dokonało. Nie chodzi o obiekt, ale o swoistą symbolikę. Żeby było jasne - nie krytykuję pomysłu kolegów, którzy reaktywowali wsadzając w mur. A już tym bardziej nie krytykuję samych kolegów:)Ja bym tak nie zrobił, ale to są moje subiektywne wybory.

Tak, czy inaczej nadzwyczaj się ucieszyłem, kiedy po znalezieniu przez nas dwóch reaktywacji wciśniętych w mur, Werrona znalazła w końcu ślady oryginalnego mocowania kesza. Bez chwili wahania postanowiliśmy scalić obie reaktywacje i przenieść je na pierwotne miejsce. Nie było to proste, ale chyba jakoś daliśmy radę:)Ponieważ jednak maskowanie jest dość prowizoryczne, chyba dobrze byłoby, gdyby Ojciec Założyciel dokonał lokalnej wizji i odświeżył temat :)

Bardzo dziękuję za tego kesza!