Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Stefan Aleksander Okrzeja    {{found}} 100x {{not_found}} 10x {{log_note}} 0x Photo 2x Galeria  

2973547 2019-01-07 21:45 Dombie (user activity1928) - Znaleziona

Początkowo plany były trochę inne. Już w zeszłym roku zamierzaliśmy wrócić do Ksawerowa, żeby dokończyć sobie pewną miłą ścieżkę, a potem jeszcze poszwendać się w bliższej i dalszej okolicy. Wtedy w ostatniej chwili zmieniliśmy plany, a tym razem zmieniliśmy plany właściwie prawie od razu. No i zamiast Ksawerowa padło na stolicę. A że oboje z Werroną mamy tu jakoś duże zaległości to było w czym wybierać. W końcu zdecydowaliśmy się na okolice Cytadeli - bo łażenia niedużo, a i główny punkt programu, czyli ścieżka straconych, zapowiadał się ciekawie.

Oj, tutaj to utknęliśmy na długo. Snuliśmy się pomiędzy tymi drzewkami jak - nie przymierzając - smród po gaciach. Sprawdzaliśmy koncepcje najróżniejsze starając się przy tym odrzucać pomysły, które naszym zdaniem nie zaowocowałyby 6 rekomendacjami i znakomitą oceną z 79 znalezień. Ponownie największym problemem były tańczące wskazania naszych kordomierzy. Schowanko znaleźliśmy w końcu w miejscu, które było oddalone o dobre 60-70 metrów od miejsca, w którym zaczęliśmy szukać, bo tam nas początkowo doprowadziły maszynki. Na szczęście, przez całe te pół godziny buszowania minął nas tylko jeden mugol, który chyba trochę udawał, że nas nie zauważa. Ja tam mu się zresztą nie dziwię. Gdybym był mugolem i zobaczyłbym dwoje matołków grzebiących między drzewkami o takiej porze i przy takiej pogodzie, to również chciałbym się jak najprędzej oddalić. Coś się jednak chyba musiało stać pozytywnego w tym miejscu, bo później już szło nam bardzo sprawnie (no może z wyjątkiem jednego miejsca, gdzie też dostaliśmy maleńkiej czkawki - ale o wiele mniejszej niż tutaj). Najwyraźniej po prostu dostroiliśmy się tutaj do keszerskiej częstotliwości Ojca Założyciela :)

Dzięki wielkie! Mimo lekkiego sfatygowania, o którym wspominają poprzednicy, jest to bardzo zacny keszyk.