Najpierw znalazłem finał, który po drodze na start po prostu rzucił mi się w oczy, ale i tak podszedłem rozwiązać zagadkę.
Sobotni spacer keszerski, w podejrzanie ciepłym styczniu, zakończył się kilkoma znalezieniami. Skrytki fajne i w dobrym stanie. Za wszystkie bardzo dziękuję. Obeszło się niby bez kaloszy, ale skarpetki mokre ;-)